Wakacje mają wady, tak. A już na pewno wakacje w czerwcu mają ogromną wadę. Omija Cię sezon truskawkowy! Wspomnienia niesamowite, niezwykle historie, ale cóż, półtora tygodnia bez truskawek, w najlepszym momencie sezonu. Teraz kiedy przyjechałam na sam jego koniec, próbuję je jeszcze wykorzystać!
spód
- 80 g maki razowej
- 35 g cukru
- 50 g masła
- 15 g kakao
- żółtko
Wymieszać składniki suche, dodać masło i zblendować w rozdrabniaczu, dodać żółtko i znowu zblendować.
Wysypać na wyłożoną pergaminem formę i ugnieść łyżką.
Podpiec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, przez ok 8 minut.
masa serowa
- 400 g sera*
- 180 ml śmietany 30%
- 2 łyżeczki mąki kokosowej
- 3 jajka M
- 100 g cukru
- cukier waniliowy
Ser wymieszać ze śmietanką i mąką. Jajka ubić z cukrami (ok. 2 minuty). Połączyć obie masy i wylać na lekko przestudzony spód.
Piec w 160 stopniach 70 minut. Studzić w ciepłym piekarniku.
Kiedy będzie wystudzony przygotować masę truskawkową. Przed wylaniem masy truskawkowej brzegi formy wyłożyć folią spożywczą.
masa truskawkowa
- 2 łyżeczki agar agar
- 4 łyżki wody
- 280 g truskawek
- 2 łyżki cukru pudru
- 180ml śmietany 30%, dobrze schłodzonej
Agar namoczyć w wodzie, odstawić na 10 minut. Po tym czasie gotować go kolo 5 minut. Truskawki zblendować z cukrem, następnie wlać do agaru i podgrzać. Kiedy będzie stygnieć (a będzie to raczej szybko) ubić śmietanę i partiami dodawać masę truskawkową, delikatnie wymieszać.
Wyłożyć na sernik. Trzymać w lodówce.
*używam sera marki Wieluń
Wiem! Mam idealne rozwiązanie. Następnym razem jadę w maju, załapię się na dwa sezony truskawkowe :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz