Pierwszy raz spróbowałam go kilka miesięcy temu w Londynie i bardzo mi posmakowało. Nie zaskakuje to, bo orzechy uwielbiam ;) Dlatego też szybko postanowiłam, że chcę spróbować przygotować je sama. Masło przypomina konsystencją masło arachidowe, chociaż jest trochę bardziej płynne. Ma też niesamowity zapach, przez który nie mogę powstrzymać się od podjadania go ;)
W wielu przepisach przeczytałam, że przygotowanie tego masła wymaga cierpliwości, co bardzo mnie zaskoczyło. Chociaż przygotowałam je z niewielkiej ilości orzechów, to czas wykonania, włączając 'odpoczynek' blendera, nie przekroczył 10 minut.
W wielu przepisach przeczytałam, że przygotowanie tego masła wymaga cierpliwości, co bardzo mnie zaskoczyło. Chociaż przygotowałam je z niewielkiej ilości orzechów, to czas wykonania, włączając 'odpoczynek' blendera, nie przekroczył 10 minut.
- 100 g migdałów
Migdały uprażyć. Ja robiłam to na patelni, przez ok. 10 minut, na słabym ogniu.
Kiedy ostygną przełożyć je do rozdrabniacza (pojemnika z nożykiem w kształcie litery S). Blendować. Ja robiłam to z przerwami, tak, żeby migdały przestygły i żeby odgarnąć je ze ścianek.
Blendować aż masa nie będzie miała kremowej konsystencji. U mnie trwało to ok. 8 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz